środa, 17 sierpnia 2016

"Krucha jak lód" Jodi Picoult




Książka porusza trudne i dość kontrowersyjne tematy, takie jak: nieuleczalna choroba, aborcja, bulimia, adopcja, rozwód i dążenie do celu po trupach. Tak w skrócie można opisać to, czego dotyczy książka. Ale te słowa nie zawierają w sobie niezwykłości tej powieści oraz uczuć, jakie towarzyszą przy jej lekturze.
Zdecydowanie zapada w pamięci jeszcze na długo po jej przeczytaniu. 

Odrobinę przybliżając historię, trzeba wspomnieć o głównej bohaterce - kilkuletniej Willow, która cierpi od urodzenia na genetyczną chorobę polegającą m.in. na łamliwość kości. Jej życie jest pełne bólu, ciągłych wizyt w szpitalach i świadomości, że różni się od swoich rówieśników - wyglądem i sprawnością fizyczną. Jednak tym, co jeszcze ją wyróżnia jest niesamowita inteligencja, błyskotliwość i zamiłowanie do uczenia się ciekawostek, którymi wszystkich zaskakuje. Jej rodzice starają się zrobić wszystko, żeby zapewnić jej jak najlepsze życie i opiekę, jednak na przeszkodzie stają pieniądze. To one zmuszają jej mamę do podjęcia decyzji, która kosztowała ją bardzo wiele: godność, małżeństwo i utratę przyjaciółki. Jednym z pytań, jakie stawia przed nami autorka książki, jest to, jak daleko można posunąć się w walce o lepszą przyszłość dla kogoś, kogo się kocha. 

Powieść składa się z narracji kilku osób, co pozwala na poznanie różnych punktów widzenia na podobne tematy. Dzięki temu zabiegowi możemy także dowiedzieć się, co może dziać się z rodzeństwem chorego dziecka, które wymaga od rodziców całej ich uwagi. Daje do myślenia, że w trudnej sytuacji często zdarza się, że skupiamy się na jednym dziecku, pomijając to drugie, co może mieć przerażające konsekwencje.

Ogólnie rzecz biorąc, "Krucha jak lód" pokazuje nam historię rodziny, która zmaga się z wieloma problemami i pokazuje, jak ona sobie z tym radzi. I cóż, robi to raz lepiej, a raz gorzej.

Niektóre z fragmentów książki wydają mi się trochę absurdalne, ale to jeden z nielicznych minusów, które w niej zauważam. Oceniając całościowo, powieść jest naprawdę ciekawa i godna polecenia. Również ze względu na zakończenie, które wręcz mną wstrząsnęło. 

Osobiście planuję sięgnąć po inne książki autorstwa Jodi Picoult, zwłaszcza, że znalazłam wiele pozytywnych opinii na temat tego, co tworzy. Ale póki co, jako kolejną książkę do przeczytania postanawiam odgrzebać powieść, którą kiedyś dostałam w prezencie. Za niedługo powinno pojawić się tutaj krótkie sprawozdanie na jej temat. :) 

2 komentarze:

  1. Uwielbiam książki ściskające za serce. Dają wiele do myślenia...Bardzo dobra recenzja, chyba nie potrafiłabym tak dokładnie wszystkiego opisać, recenzje to definitywnie moja słabsza strona ;) Od siebie mogę Ci polecić serię "Oddechy" Rebecci Donovan, właśnie jestem na czytaniu 3. a zarazem ostatniego tomu. Cała seria wywołuje tyle emocji od smutku, poprzez gniew, aż do uśmiechu. Gorąco polecam, warto! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiała kiedyś sięgnąć po książki z tej serii. Dzięki za polecenie. :)

    OdpowiedzUsuń