wtorek, 25 października 2016

Świeży powiew motywacji



Na przekór jesiennej aurze, wprowadziłam trochę wiosennego powiewu na bloga. Mam nadzieję, że będzie się Wam przyjemniej go przeglądać. :) 
Chciałam też zaprosić Was na Rozliczankę na Facebooku - Rozliczanka. Na razie może nie jest jakiś super rozwinięty, ale jest to spowodowane tym, że brak odbiorców demotywuje mnie do wstawiania tam wielu rzeczy. Przyznam się, że trudno mi też znaleźć jakiś konkretny pomysł na prowadzenie profilu na Facebooku, jak i bloga. Na początku miałam trochę inne wyobrażenie o tym, jak mają wyglądać moje wpisy zamieszczane tutaj, miała być bardziej zróżnicowana tematyka, ale brak czasu zrobił swoje. Dlatego, jeśli tutaj piszę, to głównie tylko w celu podsumowania miesiąca i podania nowych postanowień. Ale postanowiłam sobie zmobilizować się do tego, żeby rozkręcić bardziej tematykę bloga oraz profil na Facebooku. Planuję też kontynuować Rozliczankę w nowym roku. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną przez ten cały czas. :)

Ostatnio myślałam o tym, że część postanowień, w większym lub mniejszym stopniu, zaczęłam realizować. Ale są dwa punkty, z którymi idzie mi naprawdę źle: napisanie 3 opowiadań na co najmniej 30 stron (jedno zaczęłam, ale padł mi dysk w laptopie i straciłam wszystkie pliki, jakie miałam) oraz praca nad swoją prezencją i podejściem do życia. Być może, praca nad samodyscypliną i systematycznością w wykonywaniu innych postanowień (gimnastyka, ćwiczenie języka, czytanie książek) w jakimś stopniu włącza się w pracę nad sobą, ale nie tylko o to chodzi. Mam dużo cech, które mnie wkurzają, a zbytnie przejmowanie się wszystkim nie pomaga mi nawet na co dzień, dlatego chciałam coś z tym zrobić. Przez tych kilka miesięcy trudno mi było zabrać się za siebie, więc te ostatnie miesiące 2016 oraz cały nowy rok będę chciała w dużej mierze na to poświęcić. 

A czy Wy, macie coś takiego, co Was wkurza w sobie? Jakieś zachowania, cechy charakteru? :)

piątek, 7 października 2016

Rozliczanka nr 8 - wrześniowa

Jedno słowo, które może opisać moje zmagania z postanowieniami we wrześniu - katastrofa.
Poddałam się. I to w kwestii wszystkich zadań na ten miesiąc. Nawet zabranie się do napisania tego posta zajęło mi najwięcej czasu, bo aż tydzień. Nic mnie nie usprawiedliwia, ale oprócz lenistwa przyczyniła się do tego praca w dziwnych godzinach, a później zmiana na nową pracę (tak, już nie pracuję w call center, o którym pisałam w ostatnim wpisie - to rzeczywiście nie dla mnie :)).

Jedziemy z koksem:

1. Zrobić co najmniej 15 treningów 
Niezaliczone, zrobiłam "aż" 6, czyli nawet nie połowę. 

2. Odżywiać się rozsądniej (zamieniać niezdrowe jedzenie na zdrowsze, pić dużo wody, jeść regularniej, nie jeść po 22:00)
Hm, to trudno ocenić. Nie mogę sobie odmówić nie podjęcia wyzwania, bo starałam się nie jeść bardzo późno, jadłam warzywa i starałam się pić więcej wody, niż zazwyczaj. Więc mogę uznać, że zaliczone.

3. Dwa/ trzy razy w tygodniu oglądać serial angielski
Mimo, że to zawsze było najłatwiejsze z postanowień, odpadłam w przedostatnim tygodniu. Niezaliczone.

4. Codziennie rano robić krótką gimnastykę (do godziny 12:00; zaliczone przy 3 dniach bez gimnastyki)
Niezaliczone. Ostatnią gimnastykę zrobiłam w przedostatnim tygodniu, a już wcześniej zapomniałam o 4 czy 5 razach. Generalnie, trudno mi pamiętać o porannej gimnastyce, jeśli jadę do chłopaka albo do domu rodzinnego.

5. Przeczytać co najmniej 2 książki
Było blisko, ale jednak się nie udało. Więc niezaliczone.

Wynik: 1/5

Wynik jest żenujący. Dlatego mam dylemat, jakie postanowienia zrobić na ten miesiąc, zwłaszcza, że mój grafik jest jeszcze bardziej przepełniony, niż we wcześniejsze miesiące. Oprócz pracy, teraz doszły mi studia zaoczne. Ale podejmę dalsze wyzwanie, żeby zbliżyć się chociaż trochę do swojego celu, którym jest jak największa ilość wykonanych postanowień noworocznych. Zwłaszcza, że do końca roku zostało tak niewiele czasu. :) 

Oto moje zadania na październik. Trochę okrojone, ale przynajmniej jest jakaś szansa, że wykonam wszystkie. :)

1. Oglądać serial angielski 2 razy w tygodniu
2. Poranna gimnastyka - co najmniej 20 razy
3. 1-2 razy w tygodniu trening lub co najmniej 30 minutowy spacer (nie licząc drogi do pracy, która jest bardzo krótka)

Trzymajcie kciuki :)