wtorek, 27 grudnia 2016

Jak robić postanowienia noworoczne, żeby były skuteczne?



Temat postanowień noworocznych wiąże się z wieloma dylematami i nie rzadko też kontrowersjami. (Prawie) zawsze przynoszą te same wątpliwości: robić je czy nie robić? Niektóre osoby krytykują tych, którzy po Nowym Roku zaczynają uprawiać sport, rzucają palenie i zaczynają nowe wyzwania, twierdząc, że przez cały rok powinno się realizować swoje cele. Nie mówiąc o powszechnym słomianym zapale, przez który mało komu udaje się wytrwać w swoich postanowieniach dłużej, niż kilka miesięcy.

Dlatego, co najlepiej zrobić, żeby nasze postanowienia miały szansę na ich zrealizowanie?


1. Określ cel i prawidłowo go sformułuj 

Przede wszystkim, trzeba się zastanowić, na czym tak naprawdę nam zależy. Co chcemy zrobić, co zmienić w swoim życiu. Jeśli już wymyślimy, na czym ma polegać nasze wyzwanie, dobrze jest je prawidłowo sformułować. Wiele poradników dotyczących motywacji i dążenia do sukcesu zwraca uwagę na ważną rolę naszej psychiki oraz reakcji naszego mózgu na słowo "nie" (nasz mózg podobno pomija je i odczytuje zaprzeczenie jako twierdzenie, a zakaz jako nakaz). Krótko mówiąc, zamiast postanawiać sobie, że "nie będziemy jeść po 20" lepiej określić to tak: "ostatni posiłek jem przed godziną 20:00" (żeby nasz móżdżek nie zrozumiał "będziemy jeść po 20:00" i trudno będzie nam powstrzymać wilczy apetyt po tej godzinie). Podobno czasownik w pierwszej osobie l. poj. oraz czas teraźniejszy dla naszego mózgu również brzmią lepiej, niż bezokoliczniki (stąd lepiej zapisać na liście postanowień "jem", niż "będę jeść" i "biegam", niż "będę biegać") . Być może wydaje się to dziwne lub głupie, ale nasze mózgi w połączeniu z podświadomością to dziwne maszyny i trudno je zrozumieć. :) A w przypadku postanowień i zmieniania naszego życia/ przyzwyczajeń lepiej dmuchać na zimne... :)


2) Wyobraź sobie realne korzyści

Jeśli już znajdziemy konkretne postanowienie/postanowienia i zapiszemy je sobie gdzieś, ważne, żebyśmy wypisali sobie powody, dla których zależy nam na osiągnięciu danej rzeczy (albo zrezygnowania z konkretnego nawyku). Czasami sama łapię się na tym, że postanowienia, które postawiłam przed sobą, wcale nie są aż tak istotne dla mnie. Albo nie do końca wiem, dlaczego chcę to robić. Dodatkowo, najlepiej napisać też obok korzyści, które będziemy mieli po zrealizowaniu danych celów. To najlepsza motywacja do wytrwania w naszych postanowieniach. Czyli, jeśli naszym zadaniem jest trening, to fajnie jest uruchomić wyobraźnię i pomyśleć, jak może wyglądać nasze życie za kilka miesięcy, jeśli uda nam się wytrwać w tym postanowieniu. Zwizualizować sobie nas samych jako wysportowane, pełne energii osoby, dla których nie jest problemem przebiegnięcie dłuższego dystansu bez zadyszki, być może podziw innych osób (ale z tym ostatnim lepiej nie przesadzać - przede wszystkim, róbmy to dla siebie). Natomiast, jeśli postanawiamy sobie uczyć się języka obcego, to pomyślmy sobie, jakie korzyści nam przyniesie zrealizowanie tego celu. Czyli będziemy mieli większe szanse na ciekawą pracę, w której wymagany jest dany język obcy (lub mile widziany język mniej powszechny, niż np angielski i niemiecki), będziemy mogli porozumieć się z większą liczbą osób, a podróż do obcego kraju będzie łatwiejsza i mniej stresująca. 
Więc świadomość tego, co zyskamy po wywiązaniu się z naszych postanowień powinna przekonywać nas na każdym kroku, że warto się wysilić i być wytrwałym w dążeniu do celu. :)

3) Zaplanuj wszystko

Rozpisz sobie, co dokładnie możesz zrobić, żeby dobrze zrealizować swoje postanowienie i przybliżyć się do celu. Wypisz różne czynności, które składają się na Twoje wyzwanie (jeśli to nauka języka - zaplanuj, w jaki sposób możesz się go uczyć - jeśli planujesz sam się uczyć, to wypisz, na czym głównie Ci zależy, np: chcesz nauczyć się gramatyki, słownictwa, wymowy, ćwiczyć mówienie w danym języku; jeśli to trening i chęć schudnięcia to może to być np: trening mięśni, trening na spalanie, rozciąganie. Zgromadź wszystkie "narzędzia" (strony internetowe, książki, programy treningowe, poszukaj sprzyjających ku temu miejsc, itp). Możesz również rozpisać to na poszczególne dni, czyli np w poniedziałki skupiasz się na gramatyce/ mięśniach, w środy na słownictwie/cardio, itp.

4) Pamiętaj o optymizmie!

Mogę Cię zapewnić, że na pewno nie będzie łatwo, ale to nie znaczy, że nie warto próbować. :) Ale często słyszę od ludzi "na pewno nie uda mi się", "zrobiłam postanowienia, ale mam słabą wolę", "nigdy nie udaje mi się wykonać postanowień, teraz pewnie też nic z tego nie będzie". Nie jesteśmy jasnowidzami! Może akurat teraz nadejdzie ten czas, kiedy zrealizujemy swoje cele? Nawet, jeśli potkniemy się raz, dwa, trzy razy (...a nawet dziesięć ;)), to warto za każdym razem wracać do swoich postanowień. Myślę, że po mnie możecie to zobaczyć. Nie da się ukryć, że nie idzie mi za dobrze z wytrwaniem w moich postanowieniach w 100%, ale od lutego aż do teraz, przez cały ten czas na nowo starałam się wracać do tego, co sobie zamierzyłam w lutym. I chociaż w jakiejś części wypełnić zadania, które przed sobą postawiłam. Krótko mówiąc, lepiej potykać się i ciągle zaczynać coś na nowo, niż nie robić zupełnie nic. Dlatego nie zrażajcie się komentarzami typu: "po co to robisz, jeśli i tak ci nie wychodzi". :)

To chyba na tyle. Prawdopodobnie to oczywiste oczywistości, o których słyszeliście już nie raz i być może w moim wykonaniu to dziwnie brzmi, bo jestem ostatnią osobą, która powinna dawać rady, jeśli chodzi o postanowienia i motywację. Ale może komuś dodałam ociupinkę motywacji i zachęciłam do podjęcia wyzwania jakim są postanowienia na Nowy Rok. :) Ja nie zamierzam odpuszczać i za kilka dni pojawią się tutaj nowe postanowienia na 2017 rok. :)


Prawie miesiąc minął od mojego ostatniego posta, więc w skrócie napiszę, co się u mnie zmieniło - udało mi się wreszcie znaleźć nową pracę. Więc jednocześnie mam mniej czasu na postanowienia, ale realizując jedno z nich (czyli pracę nad sobą), mam okazję ćwiczyć swoją systematyczność, samozaparcie i pracować nad efektywną organizacją czasu. 
Pochwalę się też, że od chłopaka dostałam prezenty przydatne do wypełniania moich zadań - fiszki do nauki angielskiego i książkę z ćwiczeniami na pewność siebie. Więc prezent idealny :) Przez całe święta myślałam o tym, kiedy będę miała chwilkę, żeby się zająć moimi nowymi "nabytkami". Więc zaraz nadrobię zaległości. :)

4 komentarze:

  1. Gratulacje nowej pracy! W jakiej dziedzinie jak można powiedzieć? ;)

    Ogólnie to hmm... Nie każda kobieta, by się ucieszyła z takich prezentów. Chodzi mi dokładnie o ksiązkę nt. pracy nad sobą. Chłopak daje dziewczynie książkę, żeby popracowała nad sobą.. Co ze mną nie tak?! - pomyśli nie jedna :D .

    Nie rozumiem ludzi, którzy nie stawiają sobie postanowień noworocznych. Serio. Są tak słabi, że nawet nie próbują spełnić swoich celów czy po prostu na niczym im nie zależy i wszystko mają?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie nazywając to handel, czyli bez zmian :) Póki co, przy towarze. Trochę nie moja bajka, ale może się rozkręcę :)

      Masz trochę racji z tą książką. Ale w moim przypadku wygląda to tak, że mój brak pewności siebie jest wkurzający i nie kryję się z nim. A mój chłopak nie pomaga mi o nim zapomnieć, raczej przypomina, że warto z tym walczyć :)

      Myślę, że niektórym się po prostu nie chce, a inni nie mają motywacji :) Ja kiedyś też nie robiłam postanowień noworocznych, ani postanowień adwentowych (tych drugich nadal nie robią i to własnie dlatego, że bardzo, bardzo trudno mi jest się z nich wywiązać. A nie widzę sensu w postanowieniach typu: nie jem słodyczy w Adwent)

      Usuń
  2. Ja również gratuluję nowej pracy, trzymam kciuki :D Według mnie bardzo dobre rady! Oczywiście słyszałam je już nie raz, ale często o nich zapominam :( Może w tym 2017 roku w końcu coś się zmieni, oby

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki :) Ja sama muszę o nich pamiętać... I teraz lepiej przygotować się na Nowy Rok, mądrzej tworząc postanowienia :)

    OdpowiedzUsuń