1. Przeczytam więcej książek, niż w 2016, czyli co najmniej 5.
To niska poprzeczka, ale pewnie nawet sześć książek może być mi trudno przeczytać. Po pierwsze, przez problem z motywacją, a po drugie przez magisterkę, którą będę musiała się zająć jeszcze w tym roku.
2. Będę mniej narzekać, bardziej wyluzuję i będę większą optymistką :)
To raczej też nie będzie łatwe, ale wiem, że warto powalczyć o zmiany w tym zakresie. :) Zdaję sobie sprawę, że moja narzekająca i trochę sztywna natura potrafi wkurzać ludzi. Zwłaszcza mojego chłopaka... :)
3. Popracuję nad sobą: polepszę swój wizerunek, zwiększę pewność siebie, będę ćwiczyć dykcję.
To kontynuacja postanowienia z poprzedniego roku. Ale trochę je rozszerzyłam i rozbiłam na kilka punktów. ;)
4. Zacznę lepiej organizować swój czas.
Mniej czasu będę poświęcała na Internet, a więcej na czytanie wartościowych materiałów i książek, zwiększę tempo, żeby wyrabiać się z domowymi obowiązkami.
5. Napiszę co najmniej dwa krótkie opowiadania na co najmniej 10 str A4.
W 2016 roku zamierzyłam sobie napisać 3 opowiadania na co najmniej 30 stron. Nie udało mi się napisać żadnego, więc w tym roku obniżyłam trudność. :)
6. Co najmniej raz oddam krew.
Od dawna planuję oddać krew, ale często nie było sprzyjających ku temu warunków. Dużo ludzi uważa to za zły pomysł, bo twierdzi, że padnę, ale w tej kwestii jestem uparta i wiem, że pójdę chociaż raz. Jeszcze w tym roku. :)
7. Będę ćwiczyć języki (angielski 2-3 razy w tygodniu, oglądanie filmów po hiszpańsku, przypominanie sobie niemieckiego)
8. Więcej ruchu
Poranna gimnastyka (codziennie, ale usprawiedliwiają mnie sytuacje, kiedy jestem poza domem i zapomnę), będę częściej chodzić na spacery 40-60minutowe, zacznę ćwiczyć 2-3 razy tygodniowo na kręgosłup co najmniej 10-15 min., co najmniej raz w tygodniu będę robiła cardio albo siłowe ćwiczenia.
To chyba najtrudniejsze zadanie, ale musi mi się udać. :) Zwłaszcza, że te 2-3 treningi na kręgosłup w tygodniu to nie dużo, jak na mój problem z kręgosłupem. Ostatnio, po powrocie z pracy, krótkie ćwiczenia na tę część ciała nie są dla mnie niczym przymusowym, wręcz zbawieniem. Więc z tym nie powinnam mieć kłopotu. Z ćwiczeniami wysiłkowymi raz w tygodniu też muszę sobie poradzić. :)
9. Zacznę oszczędzać i mądrzej wydawać pieniądze
Jeśli uda mi się zrealizować to postanowienie, to mój portfel zyska na tym. :) Są etapy, kiedy zwracam uwagę na to, ile i na co wydaję, ale są etapy, kiedy wydaję kasę na mniej potrzebne rzeczy. Więc teraz muszę wziąć się za siebie i zacząć oszczędzać. :)
Życzcie mi powodzenia z tymi postanowieniami, żeby poszło mi lepiej, niż w 2016 roku. :) Trzymam kciuki również za Was. :)
Tekstu o chwaleniu się czymś ciekawym nie będzie, nie wynika to z mojego lenistwa, a braku czasu i innych czynników. Zawieszam też bloga na parę miesięcy, pisząc go chodziło mi o rozwój, ale coś czuję, że stoję w miejscu :( po sesji zapisuję się na dziennikarstwo, coś w rodzaju koła i wtedy wezmę się poważnie za siebie :)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam Ci przejrzenie różnych stronek na temat bullet journal, ruszyłam z nim od pierwszego stycznia, póki co testuję :D Kiedyś jak robiłam regularne treningi to mi to bardzo pomagało. Postanowiłam wznowić prowadzenie takiego zeszytu z pewną domieszką innych kategorii takich jak rozliczenie się z głupot, które kupiłam ;) Polecam!
Większość Twoich postanowień jest taka sama jak u mnie :) Mam nadzieję, że się z tego wywiążemy.
Życzę Ci, aby ten rok był pełen sukcesów, pasji, samorozwoju. Abyś zawsze wierzyła w siebie i zawzięcie dążyła do postawionych sobie celów. Rób to co kochasz, kochaj to co robisz ;)
Co za smutna wieść! Szkoda, że porzucasz bloga, ale rozumiem. Ja też mam problem z czasem na prowadzenie mojego. Chciałabym częściej pisać notki, rozszerzyć działalność na fan page'u i przede wszystkim, ciekawiej pisać, bo wiem, że same sprawozdania z miesięcznych postanowień są średnio ciekawe. Ale problemem jest ten brak czasu.
OdpowiedzUsuńAle cóż, mam nadzieję, że chociaż czasami będziesz do mnie zaglądać :)
Dzięki za polecenie, obczaję, co to ten bullet journal :)
Trzymam kciuki również za Twoje postanowienia i życzę Ci wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku :)
No to widzę, że sporo tego jest i na poważnie do tego podchodzisz :) .
OdpowiedzUsuńTeż miałem na początku dać próg 5 książek, ale zdecydowałem się podnieść poprzeczkę. Ha :D . Myślę, że nie jest to tak mało jak mówisz. Jest bardzo dużo ludzi, którzy nawet 1 na rok nie przeczytają.
Trzymam kciuki!