piątek, 7 października 2016

Rozliczanka nr 8 - wrześniowa

Jedno słowo, które może opisać moje zmagania z postanowieniami we wrześniu - katastrofa.
Poddałam się. I to w kwestii wszystkich zadań na ten miesiąc. Nawet zabranie się do napisania tego posta zajęło mi najwięcej czasu, bo aż tydzień. Nic mnie nie usprawiedliwia, ale oprócz lenistwa przyczyniła się do tego praca w dziwnych godzinach, a później zmiana na nową pracę (tak, już nie pracuję w call center, o którym pisałam w ostatnim wpisie - to rzeczywiście nie dla mnie :)).

Jedziemy z koksem:

1. Zrobić co najmniej 15 treningów 
Niezaliczone, zrobiłam "aż" 6, czyli nawet nie połowę. 

2. Odżywiać się rozsądniej (zamieniać niezdrowe jedzenie na zdrowsze, pić dużo wody, jeść regularniej, nie jeść po 22:00)
Hm, to trudno ocenić. Nie mogę sobie odmówić nie podjęcia wyzwania, bo starałam się nie jeść bardzo późno, jadłam warzywa i starałam się pić więcej wody, niż zazwyczaj. Więc mogę uznać, że zaliczone.

3. Dwa/ trzy razy w tygodniu oglądać serial angielski
Mimo, że to zawsze było najłatwiejsze z postanowień, odpadłam w przedostatnim tygodniu. Niezaliczone.

4. Codziennie rano robić krótką gimnastykę (do godziny 12:00; zaliczone przy 3 dniach bez gimnastyki)
Niezaliczone. Ostatnią gimnastykę zrobiłam w przedostatnim tygodniu, a już wcześniej zapomniałam o 4 czy 5 razach. Generalnie, trudno mi pamiętać o porannej gimnastyce, jeśli jadę do chłopaka albo do domu rodzinnego.

5. Przeczytać co najmniej 2 książki
Było blisko, ale jednak się nie udało. Więc niezaliczone.

Wynik: 1/5

Wynik jest żenujący. Dlatego mam dylemat, jakie postanowienia zrobić na ten miesiąc, zwłaszcza, że mój grafik jest jeszcze bardziej przepełniony, niż we wcześniejsze miesiące. Oprócz pracy, teraz doszły mi studia zaoczne. Ale podejmę dalsze wyzwanie, żeby zbliżyć się chociaż trochę do swojego celu, którym jest jak największa ilość wykonanych postanowień noworocznych. Zwłaszcza, że do końca roku zostało tak niewiele czasu. :) 

Oto moje zadania na październik. Trochę okrojone, ale przynajmniej jest jakaś szansa, że wykonam wszystkie. :)

1. Oglądać serial angielski 2 razy w tygodniu
2. Poranna gimnastyka - co najmniej 20 razy
3. 1-2 razy w tygodniu trening lub co najmniej 30 minutowy spacer (nie licząc drogi do pracy, która jest bardzo krótka)

Trzymajcie kciuki :)

4 komentarze:

  1. Teraz to już postanowienia staroroczne niż noworoczne :))

    Spacer spacerowi w sumie nierówny, ale ok :P

    Jako kto teraz pracujesz? Albo tak - lepiej Ci tam? Trzymam kciuki za wszystkie postanowienia. Teraz będzie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Jeszcze trochę i przyjdzie czas na ostateczne rozliczenie. Aż się boję... :D I na nowe postanowienia. :)

      Niestety, obecnie znowu nie mam pracy...

      Usuń
  2. Ja codziennie biegam na uczelnie i z powrotem po parę razy dziennie, a mam jakieś 2.5 km drogi, czy można to zaliczyć do spaceru? :D

    Gzie teraz pracujesz? Jestem bardzo ciekawa :D

    Trzymam kciuki za postanowienia na październik, tym razem na pewno Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością, jest to spacer! :D a dlaczego kilka razy dziennie? masz okienka między zajęciami? :)
      Tak wyszło, że niestety obecnie nie mam pracy. I znowu muszę szukać nowej...

      Usuń